Generalnie uwielbiam próbować nowych smaków, potraw czy przepisów. Jak wiele 'sukcesów' mam na koncie tak wiele jest i 'wpadek' ;-) do wpadek mogę zaliczyć pizzę z owocami morza, które puściły soki w ciasto i czułam się jak w porcie we Władysławowie ;-) czy wege pasztet z białej fasoli który nie miał smaku. Ale jest też kilka udanych eksperymentów. Zielono-czerwone grzaneczki, ciabata z rukolą i gruszkowym camembertem czy dzisiejsze pieczarki w cieście i zalewie pomidorowej.
Potrzebne będzie:
- 500 gram pieczarek
- mały słoiczek koncentratu pomidorowego
- 2 cebule
- 1 litr wody
- 6 ziaren ziela angielskiego
- 4 liście laurowe
- 4 łyżki keczupu
- szczypta chili
- sól i pieprz
- 2 łyżki oleju
- 2 jajka
- 200 gram mąki
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki wody
- sól
- oraz bułka tarta do panierowania
- olej do smażenia
W rondlu rozgrzewam 2 łyżki oleju. Cebulę kroję w piórka i podsmażam do miękkości. Do podsmażonej cebuli wlewam wodę, dodaję cały słoiczek koncentratu i 4 łyżki keczupu. Doprowadzam do wrzenia. Doprawiam do smaku solą, pieprzem i chili. Dodaję ziele angielskie i liść laurowy. Odstawiam do całkowitego wystygnięcia. Nie wystraszcie się ilości marynaty. Panierka na pieczarkach wyciągnie nadmiar wody.
W wysokim garnku rozgrzewam olej. Smażę pieczarki na złoto. Trwa to około 10 minut. Sądziłam że będą smażyć się szybciej ;-) najlepiej wyłowić jedną sztukę i sprawdzić czy ciasto jest już przesmażone a pieczarka miękka. Usmażone i wyłowione grzybki układam na ręczniku papierowym aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Odstawiam do całkowitego wystudzenia.
Kiedy zarówno marynata i pieczarki ostygną układam grzyby warstwami i zalewam marynatą i tak do wykończenia produktów.
Proponuję odstawić całość przynajmniej na noc w chłodne miejsce. A już po dwóch dniach (o ile po dwóch dniach cokolwiek zostanie ;-) ) są idealne :-)
Zwyczajowo życzę smacznego.
A jeszcze w tym tygodniu podzielę się moim przepisem na Tartę Lenia :-)
Zwyczajowo życzę smacznego.
A jeszcze w tym tygodniu podzielę się moim przepisem na Tartę Lenia :-)